Pages

February 17, 2019

Karpatka

Hejka! Właśnie zaczyna się drugi tydzień ferii :( Dlaczego czas tak szybko mija? Może i to lepiej, zależy jak na to spojrzeć. Często przygotowuje ciasta których nie miałam okazji spróbować. Teraz jednak zdecydowałam się zrobić coś co zna każdy, istny klasyk- karpatkę. Smak tradycji zawsze się obroni. Myślę że opis jest tu zbędny. Nie będzie zaskoczeniem jeśli powiem że smakuje obłędnie :)
 Ciasto parzone:
  • 1 szklanka wody
  • 120 g masła
  • 1 szklanka mąki pszennej
  •  szczypta soli
  • 5 jajek 
  • łyżeczka proszku do pieczenia

Krem: 
  • 3 szklanki mleka
  •  szklanka cukru
  •  łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • 2 budynie waniliowe bez cukru
  • 2 żółtka
  • 200 miękkiego masła/ margaryny
 Ciasto: Wodę i margarynę z solą zagotować. Wsypać mąkę i energicznie mieszać drewnianą łyżką aż ciasto będzie odstawać od ścianek garnka. Przestudzić. Do ciasta dodawać po jednym jajku i proszek do pieczenia. Miksować aż będzie gładkie. Ciasto podzielić na dwie części i rozprowadzić w blaszce (22x33cm) wyłożonej papierem do pieczenia. Piec ok 25 minut w 190 stopniach na złoty kolor.  Upieczone blaty ostudzić.

Krem: 2 szklanki mleka, cukier, ekstrakt waniliowy zagotować. Do pozostałej części mleka dodać, budynie i żółtka rozbełtać, wlać do gotującego się mleka. Ugotować gęsty budyń. Budyń przykryć folią i ostudzić. Miękkie masło utrzeć na puch. Cały czas ucierając dodawać po łyżce budyniu. Jeden blat ciasta włożyć do foremki, w której się piekło, wyłożyć krem i przykryć drugim blatem. Odstawić do lodówki na kilka godzin. Karpatkę posypać cukrem pudrem.






No comments:

Post a Comment

Copyright © 2016 Słodkie antidotum , Blogger